Kiedy niespełniona miłośniczka średniowiecza rozpoczyna internetową znajomość z mężczyzną z Nowego Jorku, oboje wiedzą, że to nie będzie normalna, bezpieczna relacja. Zbyt wiele w nich pragnień, zbyt wiele nienasycenia. Szkoda czasu na zbędne podchody i konwenanse. Joanna wie, że w jej życiu czegoś brakuje. I niekoniecznie chodzi tu o miłość. Nawet największa miłośniczka kultury średniowiecza nie może żyć samą fascynacją do pergaminów. Choć Joanna stara się twardo stąpać po ziemi, ten jeden, jedyny raz daje się ponieść fantazji. Początek internetowej znajomości niesie za sobą wiele wątpliwości i ryzyka, ale - gdy dochodzi do spotkania w rzeczywistym świecie - przeradza się ona w dziką namiętność. Są jednak ludzie, którzy za wszelką cenę chcą usunąć Xawerego z życia Joanny, twierdząc, że mediewistce romans tego typu po prostu nie przystoi.
UWAGI:
Na okł.: ...wszystkim się wydaje, że jej palce dotykają tylko starych pergaminów, że jej oczy błyszczą tylko na widok średniowiecznych malowideł. jakże mocno ci wszyscy się mylą...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To nie jest saga, bo nitka rwie się gdzieś w połowie ściegu i zamiast dumnego pochodu kolejnych pokoleń, spod igły wyskakują same pojedyncze egzemplarze. Widocznie jakiś złośliwy krawiec spruł solidne szwy i cała rodzinna materia trzyma się jedynie na fastrygach. Gizeli, Beli, Erice i Romie przyszło żyć w epoce, której rytm wybijały przemarsze wojsk. Na domiar złego nieomylny duch dziejów przeznaczył im rolę wojennej zdobyczy, najgorszą z możliwych. Anka jest wnuczką jednej z tych kobiet, a z pozostałymi łączą ją więzy, o których nie wie lub nie chce wiedzieć. Z sobie tylko znanych powodów lubi postać świętego Mikołaja, a jeszcze bardziej święty spokój. Mając w pamięci rodzinne piekło, z którego udało jej się wyrwać, próbuje odgrodzić się od świata kloszem w kolorze pruskiego błękitu. Ta barwa o bogatej symbolice przywodzi na myśl zimny Bałtyk, gdzie zatonął pewnej styczniowej nocy 1945 roku MS Wilhelm Gustloff. Wśród sześciu tysięcy ofiar była pierwsza właścicielka willi, w której po latach zamieszkała Anka z mężem. Willa położona przy ulicy Polanki lubi jednak zmieniać właścicielki. Dlatego też Anka będzie musiała się uporać ze stratą o wiele większą niż utrata domu i zaakceptować to, że jej szklanka jest do połowy pusta.
UWAGI:
Na okł.: Kiedy jakiś złośliwy krawiec spruje solidne szwy łączące pokolenia, cała rodzinna materia trzyma się jedynie na fastrygach.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nadkomisarz Marek Kos - zwany żartobliwie Koszmarkiem - ma przerwę między górnymi jedynkami i ujmujący uśmiech, w czym przypomina, bliskiego swemu pokoleniu, Janka Kosa, bohatera "Czterech pancernych i psa". Niestety, szpetnie klnie, nie stroni od mocnych trunków i ubiera się w ciuchy kupowane na bazarze. Komisarz Ernest Malinowski to jego przeciwieństwo - czterdzieści trzy lata, metr osiemdziesiąt wzrostu. Ciemny blondyn, mocno szpakowaty, ale włosy w komplecie, może nawet w nadkomplecie. Zawsze elegancko ubrany, chodzi na siłownię, co widać. Ma ładną klatę i podobno jacht. Obaj są bardzo niedoskonali, przeraźliwie samotni, uciekają przed swoimi lękami w alkohol, przelotne związki i kłamstwa. Każdy z nich ciągnie za sobą ciężki worek ze swoimi, a często także cudzymi grzechami. Mają też emblematy, coś co streszcza ich bolesną tożsamość. Czasem jest to nazwisko, monogram, czerwona gwiazda na szubienicy wyrysowana ręką wandala na nagrobku rodziców albo dżinsowy mundurek. A mimo to mają dystans do siebie i potrafią śmiać się z kolegów. Otrzymują sprawę brutalnego zabójstwa pewnej trzydziestoparolatki. Morderstwo to wywołuje z niepamięci inną zbrodnię oraz tajemnicę kobiety o złożonej tożsamości.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni